W końcu zrobiło się wakacyjnie ;)
Mój pierwszy wyjazd odbył się do Władysławowa. Pojechałam tam razem z Oliwcią i naszymi mamami. Nasz wypoczynek trwał 5 dni.
Plan dnia wyglądał dokładnie tak : smażing, plażing, opalażing ;D
Całe dnie spędzone na plaży, opalaniu się, kąpaniu w lodowatej wodzie ( czego można się było spodziewać po Bałtyku) , graniu w freesbee oraz zajadaniu lodów i gofrów. Totalny relaks.
Jednego dnia poszłyśmy do Luna Parku. Wstęp kosztował jedynie 1 zł , ale czułam , że w jakiś inny sposób wyciągają od ludzi pieniądze. Wejście na jedną kolejkę wahało się od 6 do 10 zł. Trochę zdzierstwo , ale nie żałuję, że tam byłam. Razem z Oliwką byłyśmy na karuzeli , która była mega szybka oraz w domu strachów. Na jednym i drugim śmiałyśmy się do rozpuku.
We Władysławowie byłam pierwszy raz jakoś jak miałam 4-6 lat. Nie zmieniło się nic oprócz tego , że przybyło strasznie dużo nowych sklepów i straganów. Od razu mówię, że ceny nad morzem są kosmiczne. Wszystkie kostiumy kąpielowe na ,,straganach'' zaczynają się cenowo od 80 zł. Zdecydowana przesada- wystarczy spojrzeć na jakoś tych rzeczy. No, ale cóż na tym polega biznes. My tracimy , a oni zyskują ;)
To chyba tyle ;p Wrzucam jeszcze parę zdjęć ;** P.S - Nie bierzcie wszystkich zdjęć na poważnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz