Przepraszam za moją długą nieobecność, ale nie miałam internetu przez jakieś dwa tygodnie ;)
Dziś trochę refleksyjny post. Skończył się rok szkolny i zaczęły się wakacje. Dla większości to zakończenie było zwykłym początkiem wolnych dwóch miesięcy, ale nie dla szóstkoklasistów. My musieliśmy się pożegnać z przyjaciółmi i nauczycielami po sześciu wspólnie spędzonych latach. To nie było łatwe. Już tydzień wcześniej na balu popłynęły łzy smutku. Każdemu było żal , że odchodzi z tak znanego, przytulnego miejsca pełnego ciepłych , miłych osób.
Ja zapamiętam podstawówkę jako ciężki okres zmiany z dziecka w nastolatka, miejsce gdzie poznałam swoją pierwszą miłość, rozwinęłam swoje zainteresowania, poznałam dużo cudownych osób i spędziłam miłe chwile. Dużo się nauczyłam i nabrałam już jakiegoś doświadczenia.
Miałam ogromną przyjemność prowadzić nasze zakończenie. To była taka moja ostatnia duża inicjatywa w tej szkole. Dostałam wiele nagród ( książek i dyplomów) z których jestem dumna, bo ciężko na nie pracowałam. Najlepszą nagrodą był piękny list od mojego wychowawcy. Jeszcze raz dziękuje wszystkim za te spędzone wspólnie 6 lat ;)))
A teraz wakacje ;) Pogoda jest idealna. Jest duszno i ciągle świeci słońce, czyli prawdziwe lato *_*
Już w tą środę jadę z Oliwcią ( moją najlepszą przyjaciółką) do Władysłowa, 18 lipca jadę na kolonie do Rewala, a 3 sierpnia jadę z rodzicami do Sardynii.
Jak było na waszym zakończeniu? Będziecie tęsknić za podstawówką? A jakie macie plany na wakacje?
RudaOptymistka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz