Przepraszam, że tak długo zwlekałam z tym postem, ale w końcu jestem ;p Jak już mówiłam jakieś dwa tygodnie temu byłam na Zielonej. Pojechaliśmy w góry - Beskid Żywiecki. Mieszkaliśmy w domku na wzgórzu. Nasz ośrodek nazywał się Darz bór ( dość dziwna nazwa xd ).
Jeśli mam ocenić sam wygląd ośrodka i to co było wokół niego ( las , wzgórza, rzeczka) to dam 9 , bo był naprawdę ładny, mieliśmy basen, miejsce na ognisko i boisko. ( wszystko będę oceniać od 1 do 10 ). Widok z okna mieliśmy super, bo było widać las, góry i jednego dnia wyszły owieczki ;33
Wygląd i jakość pokoi - 2. Nie było sznurka od rolet, miałyśmy obsikaną deskę ( myślałam, że jak goście wyjeżdżają to ktoś przychodzi sprzątać , zmieniać pościel itd, ale chyba się myliłam ;/ ), drzwi od prysznica nie dość, że się nie domykały to jeszcze jednego dnia się oderwały. Ale reszta mebli była do użytku ;) Jedzenie - 8. Mi osobiście jedzenie smakowało , nie narzekałam ;) Za całość daję 8, bo atmosfera w ośrodku ogólnie była bardzo dobra ;)
Pierwszego dnia pojechaliśmy do TVP Katowice. Miałam okazję zobaczyć jak czuję się dziennikarz , kiedy musi odczytać wiadomości. Powiem wam, że nie jest to wcale takie łatwe. Lampy, które oświetlają dziennikarza strasznie szybko się nagrzewają i bardzo mocno świecą, więc nie mam pojęcia jak oni to wytrzymują. Widziałam też studio, w którym nagrywane są różne programy. Robi wrażenie. Drugiego dnia byliśmy w Muzeum Koronki - oczywiście najwięcej szumu wzbudziły damskie i męskie stringi xD Ja nie chciałabym w czymś takim chodzić. Chociaż pani, która nam je pokazywała robiła to z ogromnym entuzjazmem. Następnie byliśmy w ( Chacie Kawuloka??) jakoś tak się to nazywało xd Przywitał nas bardzo miły góral ( miał może z 31 lat). Usiedliśmy na stołeczkach, bo inaczej tego nazwać nie mogę ;p i wysłuchaliśmy opowieści o tym jak kiedyś żyło się w górach. Ten pan był boski ! Śmiałam się tak długo, że jak z tamtąd wychodziłam to czułam wszystkie mięśnie twarzy i brzucha ;D Dalej oglądaliśmy stocznię narciarską, Muzeum Narciarstwa oraz Galerię Adama Małysza. Na koniec pojechaliśmy zrobić zakupy w Wiśle.
Trzeciego dnia byliśmy na Słowacji. Zobaczyliśmy ogromną Jaskinię Swobody , a potem pojechaliśmy do Tatralandii. Bardzo mi się tam podobało, chociaż byłam zła z jednego powodu. W Tatralandii mieści się dokładnie 28 zjeżdżalni. Gdy my tam byliśmy otwartych było tylko 5 ;)
Myślę, że jedynym powodem było to, że nie byliśmy w sezonie. Mimo wszystko było super ^^
Czwartego dnia byliśmy w Muzeum Browaru w Żywcu.
Ostatniego dnia pojechaliśmy jeszcze do Wadowic i wróciliśmy do Łodzi ;))
Starałam się w miarę krótko opisać te Zieloną Szkołę i raczej mi się udało ;) Niestety nie mam żadnych zdjęć, bo nie brałam aparatu. Jedynie mogę wrzucić #selfie z Zielonej robione telefonem Julki ;*
Pięknie nie wyszłam, ale przynajmniej jest tutaj uchwycony widok z balkonu ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz